Porsche 718 Forum banner

When driving do you wave to other Boxster/Cayman/911 drivers?

Czy jesteś przyjaznym właścicielem Porsche?

4 reading
8.7K views 35 replies 21 participants last post by  Raven  
#1 ·
Posiadam swojego Boxstera od około trzech lat i uwielbiam każdą milę. Jeśli jest coś, co uważam za interesujące, to społeczność Porsche w ogóle.

Czasami (i jestem pewien, że wszyscy tego doświadczyliśmy), kiedy mijasz innego Boxstera/Caymana, machasz, pozdrawiasz ich może skinieniem głowy lub szybkim machnięciem/znakiem pokoju?

Pytam, ponieważ zauważyłem, że kierowcy 911 rzadko to robią. Wielu ludzi z Boxstera tak. Mniej Caymany.
 
#2 ·
Jeśli są obok mnie, daję im kciuk w górę. Nadal jestem w moim GTI, chociaż ma spersonalizowaną tablicę rejestracyjną, więc wiele osób patrzy, aby zobaczyć, która postać ma unikalną tablicę, więc widzą moją aprobatę. Otrzymuję również machnięcia od innych osób z GTI. To są samochody, które ludzie uwielbiają. Zawsze patrzę trochę dłużej na hot hatcha, takiego jak WRX lub Lancer EVO.

Jeśli jeździłeś Hondą Odyssey, machałbyś dziesięć razy dziennie i nikt by się nie oglądał, żeby to zobaczyć. W związku z tym widziałem naklejki "I used to be cool" na niektórych Odysejach, co zawsze mnie rozśmiesza.
 
#5 ·
Moje doświadczenie pokazuje, że każdy lubi być zauważonym. Czasami przegapiłem mrugnięcie światłami do innego kierowcy, ponieważ byłem zajęty prowadzeniem samochodu. Myślę, że inni ludzie mają te same problemy co ja, więc jeśli nie potwierdzają pozdrowienia z samochodu do samochodu, nie martwię się tym.
 
#21 ·
To też bardzo motocyklowa rzecz. Robię to za każdym razem, gdy jeżdżę. Przepraszam, jeszcze nie Porsche.
Ja też tak robiłem, kiedy jeździłem. Błyszczącą stroną do góry.
Rippey
 
#7 ·
Nie mogę się powstrzymać od powiedzenia czegoś z zachwytu, gdy widzę piękny samochód. Czekałem na przyjaciela (to było kilka miesięcy temu) przy jego małej firmie w centrum handlowym. Zobaczyłem McLarena 570s w matowym, satynowym, czarnym wykończeniu. (MSRP około 200 tys. dolarów?) Chodziłem / gapiłem się na niego, ledwo patrząc na telefon, czekając na mojego kumpla.
Właściciel wychodzi z sąsiedniego lokalu z grillem z zamówieniem na wynos i wkłada je do frunka. Miałem na sobie czapkę Porsche i wskazałem na jego samochód, a następnie na moją czapkę, mówiąc, że uwielbiam piękny samochód. Bardzo miły facet. Chętnie krótko porozmawiałem z właścicielem fantazyjnego samochodu, który był dobrym, starym chłopcem bez żadnych pretensji. Ale z drugiej strony, to jest w Teksasie!
 
#8 ·
Nieliczni Porsche, które spotkałem od czasu posiadania 718, nie zawracali sobie głowy machaniem w odpowiedzi, nie wiem dlaczego... Wcześniej mieliśmy Miata ND i Lotus Elise: generalnie ci faceci zawsze odpowiadali machnięciem. Nie przeszkadza mi to zbytnio, ale mimo wszystko to miły gest, prawda?
 
#10 ·
Kupiłem nowego 911 w 1968 roku, kiedy mieszkałem w Południowej Kalifornii. Wierzcie lub nie, wtedy było to miłe miejsce. Pamiętam, że czytałem, że 1/3 wszystkich zbudowanych Porsche trafiło do SOCAL, 1/3 do reszty USA, a pozostała 1/3 do reszty świata. Nie pamiętam, żebym KIEDYKOLWIEK minął Porsche jadące w przeciwnym kierunku i nie dostał machnięcia. To było prawie jak surowe prawo. Teraz myślę, że tylko motocykliści to robią, a głównie machnięcia Harley-to-Harley i Sportbike-to-Sportbike.

Kiedy mieszkałem we Włoszech, jeździłem dość mocnym Ducati, a rutyną było wykonanie jak najbardziej subtelnego machnięcia. Najczęściej polegało to na podniesieniu jednego lub dwóch palców dłoni sprzęgła bez zdejmowania ręki z manetki. Innym razem wystarczyło lekkie machnięcie lewą stopą, zwłaszcza przy wyprzedzaniu lub byciu wyprzedzanym przez inny motocykl o wysokich osiągach. To była swego rodzaju gra.

Jeździłem również Ferrari, ale są one tak rzadkie na drogach we Włoszech, że nigdy nie było komu pomachać. Włosi mają tendencję do skąpstwa, jeśli chodzi o płacenie podatków, więc Guardia di Finanza regularnie zatrzymuje ludzi z fantazyjnymi samochodami i przeprowadza mini-audyt podatkowy. Uważam, że zatrzymywali mnie zwykli policjanci mniej więcej co czwartą jazdę (tylko po to, żeby sprawdzić moje papiery, nigdy za przekroczenie prędkości), a policjanci finansowi mniej więcej co ósmą jazdę. Zawsze byli uprzejmi, ale zazwyczaj zajmowało 45 minut, aby wyjaśnić (w moim kiepskim włoskim), dlaczego miałem ładny samochód, ale nie miałem pracy.

W związku z tym zobaczenie Ferrari było rzadkim wydarzeniem, z wyjątkiem jakiegoś spotkania Ferrari, kiedy policja została poproszona o powstrzymanie się od działania na jeden dzień. Spotkania te zaczynały się od pokazu i opowieści, a następnie fantastycznego 3-godzinnego lunchu. Po tym wszyscy ścigaliśmy się do jakiegoś interesującego miejsca, często do gorzelni grappy lub winiarni na wycieczkę i spróbowanie ich produktów. Samochody o dużej mocy i alkohol........... co mogło pójść nie tak?
 
#15 ·
@Mozella interesująca historia! Mieszkałem w Grecji przez 10 lat i żyłem z pieniędzy (oszczędności), które importowałem z USA. Miałem podobne problemy z posiadaniem 35-stopowej żaglówki, zwłaszcza że jest ona uważana za luksus, co implikuje dochód podlegający opodatkowaniu (tj. „masz to, możemy założyć, że masz dochód proporcjonalny do posiadania takiego luksusu” (30 000–70 000 euro w zależności od rządu i jego stosunku do majątku prywatnego). Na szczęście zaakceptowali rachunki wystawione przez bank za import waluty jako dowód równoważnego dochodu... Ciekawy okres w naszym życiu, który pozwolił nam wychować syna w bezpiecznym i beztroskim środowisku, aż do wieku uniwersyteckiego. Potem wróciliśmy do dobrych starych Stanów Zjednoczonych, ostatnią rzeczą, jakiej bym chciał dla mojego syna, byłaby grecka edukacja uniwersytecka (właściwie nigdy nie osiągnął więcej niż konwersacyjny poziom greckiego, chodząc tam do szkoły akredytowanej przez USA... W domu nie mówimy po grecku). Mieliśmy również szansę uzupełnić nasze oszczędności przed przejściem na emeryturę!
 
#16 ·
Ryzykując skierowanie tego wątku do rowu, powiem, że musieliśmy opuścić Włochy z powodu niewiarygodnej biurokracji i obciążenia papierkową robotą. Starzeliśmy się i nie mieliśmy we Włoszech rodziny, która mogłaby nam pomóc, więc wkrótce bylibyśmy za starzy, aby radzić sobie z administracyjną stroną życia i za starzy, by się przeprowadzić; to była potencjalna pułapka. Ze wszystkich rzeczy, które zrobiłem, zajmowanie się prawami, przepisami i zasadami, zwłaszcza dla obywateli spoza UE, było jedyną rzeczą, na którą poświęciłem najwięcej czasu. W Ameryce płacę podatek od nieruchomości w około 90 sekund. We Włoszech wykonanie tego zadania zajęło pełne 10 dni skoncentrowanej pracy. Mały (500 kg) hak holowniczy kosztował mnie 1200 dolarów za montaż (prawo nie pozwalało mi na to) i zajął 6 tygodni. Obejmowało to import certyfikowanego haka holowniczego ze Słowenii, zatrudnienie certyfikowanego mechanika haka holowniczego do jego montażu, zatrudnienie certyfikowanego elektryka haka holowniczego do podłączenia świateł oraz zapłacenie dwóm pracownikom Departamentu Transportu za sprawdzenie i weryfikację instalacji. ........................koniec narzekania.
 
#17 ·
Ryzykując skierowanie tego wątku na manowce, powiem, że musieliśmy opuścić Włochy z powodu niewiarygodnej biurokracji i obciążenia papierkową robotą....
Też tak uważam! Zastąp Włochy Grecją, a nie będziesz daleko od prawdy... Planowaliśmy przejść tam na emeryturę, ale kiedy powiedziałem znajomemu, który był księgowym podatkowym, o planach 401k/IRA, zarezerwował mi bilety na powrót do USA.

Byłem za granicą z pomocą firmy i na własną rękę. Korzystam z usług profesjonalnego księgowego podatkowego od czasu, gdy po raz pierwszy opuściłem USA, aby pracować w Norwegii. 29,5 roku temu... Musieliśmy zapłacić mu dobrze ponad 6 cyfr łącznie i warte każdego grosza. Ostatnią rzeczą, jakiej chcę, jest inna interpretacja sytuacji podatkowej niż wujek Sam. Kiedy byłem w firmie w Norwegii, polityka wyrównywania dochodów/podatków była niezrozumiałą zmorą. Została wykonana przez PWC dla firmy i sprawdzona przez naszego księgowego podatkowego! Moje oczy zaszklily się tylko na widok listu przewodniego. Musieliśmy kontynuować to zamieszanie przez 3 lata (a może 5?) po powrocie z Norwegii! Ponieważ każdy zwrot był traktowany przez Norwegię jako dochód i tak dalej i tak dalej... [/end rant]
 
#18 ·
Tylko żeby kontynuować to odbicie—

Kiedy zacząłem żyć z mojego konta emerytalnego, powiedziałem księgowemu, że nie mam już dochodu i zostałem usunięty z listy podatku dochodowego. Dostałem po tym jeden list od rządu, ale powiedziałem, że nie płacę już podatku i zostawili mnie w spokoju.

Teraz po prostu jeżdżę i cieszę się. Każdy, kto podziwia mój samochód, dostaje przejażdżkę! 😀
 
#19 ·
Jeszcze tylko, żeby kontynuować to odejście—

Kiedy zacząłem żyć z mojego konta emerytalnego, powiedziałem księgowemu, że nie mam już dochodu i zostałem usunięty z listy podatku dochodowego. ...
Opuściłem Grecję w 2011 roku. Sprzedałem łódź w 2012 roku. Wszystko, co miałem na swoje nazwisko, to tytuł do mieszkania, w którym mieszkała moja matka (ale ona prawnie miała pierwszeństwo przede mną). Zajęło to 3 lata (2014), zanim grecka agencja podatkowa po prostu uznała, że ja, obywatel amerykański, mieszkam „za granicą” (z powrotem w USA). W 2014 roku przekazałem bezwartościowy tytuł mojemu bratu jako prezent (bez wartości), tylko po to, żeby pozbyć się ostatniego haka greckiej agencji podatkowej (wchodzili w „filozofię opodatkowania dochodu na całym świecie” i mogą wymyślić o wiele bardziej kreatywne teorie niż dochód przypisany). Przestałem składać zeznania podatkowe (0-podatku dochodowego od zawsze, ale są opłaty, drogie opłaty....) wtedy.

Moja matka zmarła tej wiosny. Żartuję z moim bratem, przez ile lat będzie musiał składać zeznania podatkowe w jej imieniu...

Cieszę się, że jestem w Teksasie. Jeden zwrot podatkowy mniej! Po prostu płacimy przez nos w podatkach od nieruchomości!
 
#23 ·
Widziałem ten wątek, kiedy został uruchomiony około 2 miesiące temu i sprawił, że zacząłem zauważać, co się dzieje, gdy mijam inne Porsche. Zawsze machałem, ale wcześniej nigdy tak naprawdę nie zauważałem, jakiego rodzaju reakcję to wywołało. Cóż, nieformalnie zbierałem dane od kilku miesięcy i jestem teraz gotowy zaoferować odpowiedź.

Z kilkoma wyjątkami 718, 911 itp. machają z powrotem, często z uśmiechem. Również, z kilkoma wyjątkami, kierowcy Cayenne i Macan w ogóle nie reagują; wydają się nawet tego nie zauważać. Prawie bez wyjątku zauważyłem, że typy 718/911/itp. są w większości prowadzone przez starszych mężczyzn, podczas gdy SUV-y wydają się być prowadzone przez młodsze kobiety. Oczywiście nie mam statystycznie ważnej próby, ale mimo to zauważyłem to podczas dwóch miesięcy losowego zbierania danych.

Doszedłem do niezbyt naukowego wniosku, opartego na moich powyższych obserwacjach i uzupełnionego o kierowców SUV-ów w mojej dalszej rodzinie, że SUV-y są głównie prowadzone przez rodziców, którzy nie mają pojęcia, czym jeżdżą. Z wielu przykładów w mojej rodzinie (dwa), ich Cayenne są obrzydliwie zagracone fotelikami dziecięcymi, kubkami do picia, różnymi zabawkami, brudnymi śpioszkami i niezbyt przyjemnymi zapachami. Wszystko, co naprawdę wiedzą, to to, że mają drogi, ekskluzywny SUV, współmierny do tego, na co zasługują, ze względu na zdolność ich współmałżonków do dobrego wykorzystania zaawansowanej edukacji.

Innymi słowy, myślę, że zaangażowane są dwie różne grupy demograficzne. Macan/Cayenne, które obserwowałem, miały w mojej opinii cechy charakterystyczne dla codziennych kierowców, którzy przede wszystkim zajmowali się użytecznością rodzinną ("Soccer Moms"). Moim zdaniem, w większości, ta grupa demograficzna mogłaby się mniej przejmować tym, kto wyprodukował ich pojazd, tylko tym, że jest odpowiednio ekskluzywny i służy ich potrzebom (jak moja siostra z jej prawie 500-konnym Mercedesem). Przejeżdżające lub sąsiednie Porsche znajduje się daleko poniżej widocznego pola ich radaru. Kierowcy 718/911/itp., w znacznie mniej użytecznych pojazdach, są znacznie bardziej skłonni skupiać się na samych samochodach i dlatego częściej zauważają inne Porsche i podobne pojazdy, a zatem zazwyczaj reagują na falę uznania lub nawet ją inicjują.
 
#24 ·
@Barryng, myślę, że twoje obserwacje dotyczące stereotypów są trafne. Przynajmniej nie mam powodu, by się z tym nie zgadzać.

Ostatnio zauważyłem, że kierowcy 911 machają. Kierowcy 718 też, ale tego można się spodziewać. Kierowcy Macana i Cayenne nawet nie zauważają, że tam jestem.

Kiedy kupiłem swojego 718 Caymana i pojechałem nim do mojej siłowni, na parkingu od czasu do czasu parkował inny 718. Więc poszedłem na niego spojrzeć. Miami Blue. Kolorowy. Wnętrze było zaśmiecone śmieciami, popiołem papierosowym, papierem, rupieciami. Właścicielowi najwyraźniej nie zależało na tym, co to było, tylko głupi samochód do wyrzucenia. Sprawiło to, że przestałem lubić Miami Blue, ale naprawdę sprawiło, że zastanawiałem się, kto potraktowałby taki samochód w ten sposób. Myślę, że właścicieli Porsche nie można wrzucać do tych samych pojemników.
 
#26 ·
Trzy dni temu jechałem moim Panamerą i zatrzymałem się na podwójnym pasie do skrętu w lewo tuż obok innego Panamery prowadzonego przez faceta po dwudziestce. Samochód tatusia? Kto wie. W każdym razie, nie spojrzał. Kiedy skręcaliśmy (byłem po wewnętrznej stronie), lekko wysunąłem się do przodu. Na pewno zauważył inny samochód taki jak jego, prawda? Zwłaszcza, że te podwójne skręty w lewo to miejsca, w których trzeba uważać, żeby trzymać się swojego pasa, zawsze być czujnym na jakiegoś idiotę, który coś zepsuje, jadąc pełnym NASCAR i wchodząc w bok twojego pojazdu. Najwyraźniej nie rozpoznał innego Porsche tuż obok siebie, ponieważ kiedy jechaliśmy podzieloną podwójną autostradą, nigdy nie wydawał się zauważać. Aby wyprzedzić wolny samochód obozujący na lewym pasie, przyspieszyłem i zmieniłem pas przed nim. Jak mógł nie zauważyć, że jest tuż za mną? Wróciłem na lewy pas, aby przygotować się do nadchodzącego skrętu w lewo i gdy zwolniłem, wyprzedził mnie z prawej strony, nie patrząc wcale. I tak pomachałem. Był całkowicie nieświadomy otoczenia, ale brak wgnieceń w jego samochodzie wskazywał, że nie był całkowicie martwy mózgowo. Być może to był samochód tatusia i mógł nawet nie znać marki. Miałem Porsche, kiedy byłem w jego wieku; 911, które kupiłem za zarobione pieniądze i jestem pewien, że nie byłem tak znieczulony jak ten żartowniś. Czasy się zmieniły, to pewne.
 
#27 ·
Właściwie to więcej dostaję od osób niebędących właścicielami Porsche. Tydzień temu na drodze szybkiego ruchu M2 cabrio przejechało powoli po lewej stronie, kiwając głową i pokazując znak pokoju. Dopiero wczoraj kierowca MB klasy E zatrąbił i pokazał mi kciuk w górę, gdy wracałem z pracy K St w DC.

Zazwyczaj podnoszę rękę, macham lub w inny sposób reaguję na inne Porsche, jeśli mam czas zareagować. Nawet SUV-y i Panamery, których kierowcy zawsze wydają się nieświadomi w tych okolicach... ale nawet 911 też mnie ignorują.

Myślę, że w okolicach DC/NoVA samochody Porsche nie są niczym szczególnym, z wyjątkiem innych „ludzi z branży motoryzacyjnej”. Kiedy odbyłem podróż do Shenandoah, ludzie byli bardziej pod wrażeniem, a nieznajomi podchodzili i mówili, że to ładny samochód. W okolicach DC równie dobrze mógłbym jeździć Hondą.
 
#28 ·
Teraz mrugam lub macham do każdego, kto prowadzi samochód lub po prostu dobrze się bawi swoim autem, niezależnie od tego, czy jest to Miata, Corvette, ..., czy Porsche. Na początku nie byłem pewien, czy jest to akceptowalne dla innych, ale teraz widzę to jako uznanie, że wszyscy jesteśmy częścią specjalnego klubu - tych, którzy jeżdżą przyjemnymi samochodami dla samej przyjemności.
 
#29 ·
Niewiele Porsche w moim mieście, ale kilka jest. W zeszłym tygodniu wyszedłem z lokalnego supermarketu i poszedłem długą drogą do odległego rogu parkingu, aby wsiąść do mojego samochodu. Wkrótce po tym, jak wyszedłem, inny dżentelmen zrobił to samo w kierunku przeciwległego rogu i jego 911. Musiałem iść w jego kierunku, aby dotrzeć do wyjścia. Pomachał do mnie i skinął głową, na co odpowiedziałem tym samym. Będąc nowym właścicielem Porsche w czerwcu, nie byłem pewien, czy tak będzie. Poprzednią zabawką było Audi TT. Otrzymałem machnięcia od innych właścicieli TT.
 
#31 ·
Kolejny strikeout dzisiaj. Tam, gdzie mieszkam, rzadko widuje się Porsche. Widzę Porsche tylko raz na trzy tygodnie, ale dzisiaj widziałem dwa w ciągu jednego dnia.

Pomachałem nadjeżdżającemu 911.....................nic. Później, jadąc sześciopasmową autostradą podzieloną, znalazłem się za Panamerą prawie identyczną do mojej, z tym że jego była w ładnym metalicznym niebieskim kolorze (moja jest biała). Zmieniłem pas i pomachałem, gdy zrównałem się z nim ............... nic. Gdy trzy pasy ruchu falowały w połączeniu z okazjonalnym światłem sygnalizacji, znalazłem się za, przed, po prawej i po lewej stronie drugiej Panamery................... wciąż nic. Zatrzymaliśmy się nawet obok siebie na światłach przez cały czas trwania czerwonego światła. Spojrzałem na niego, oczekując jakiegoś potwierdzenia............ zero reakcji.

Rozumiem potencjalne zignorowanie ze strony 911........ wiesz, samochód sportowy kontra 4-drzwiowy sedan. Ale wątpię, czy właściciel Panamery zignorowałby innego właściciela Panamery tylko dlatego, że miał opcjonalny kolor lakieru, a mój jest standardowy. Zakładam, że po prostu miał pustkę w głowie. Myślę o moim samochodzie jako o Porsche, ale być może on myśli o swoim samochodzie jako o jakimś luksusowym sedanie, a marka nic dla niego nie znaczy. Chyba nigdy się tego nie dowiem.
 
#33 ·
Podjechałem do 911 Whaletail (SC?) na światłach... Dałem mu (y), a potem 👌 (które, jak słyszałem, jest teraz uważane za politycznie niepoprawne, jeśli trzymane poniżej linii talii, według niektórych, och, co tam, Grecy używali tego jako znaku ok, cool, fajnie od V wieku p.n.e.). Kierowca potwierdził to uśmiechem i przyjaznym machnięciem. Zrobiło mi to popołudnie!
 
#34 ·
Zatrzymałem się przy 911 Whaletail (SC?) na światłach... Dałem mu (y), a potem 👌 (co, jak słyszałem, jest teraz uważane za politycznie niepoprawne, jeśli trzymane poniżej talii, według niektórych, och, co tam, Grecy używali tego jako znaku ok, fajnie, miło od V wieku p.n.e.). Kierowca potwierdził to uśmiechem i przyjaznym machnięciem. Zrobiło mi to popołudnie!
W połowie lat 70. kupiłem swój pierwszy fabrycznie nowy samochód, bmw 2002. Jeździłem nim codziennie około 90 mil w obie strony do salonu bmw, w którym pracowałem. Rzadko mijałem inne bmw. Kiedy to robiłem, zwyczajem było mruganie światłami.

Dziś jestem właścicielem "shatzi" od 3 miesięcy (718) i jeszcze nie widziałem innego porsche żadnego rodzaju. Chociaż jeżdżę tylko drogami dwupasmowymi, ostatnio jeździłem głównie autostradami.

Nawet gdy wciąż miałem czerwony samochód, widywałem co najmniej 1 ferrari. Nawet gdy nie było wizualnego kontaktu, zwykle można było je usłyszeć i są rzadsze niż zęby kurczaka!

Rzadkie jest tak rzadkie, jak się robi......
 
#36 ·
Do tej pory miałem 75% odpowiedzi, począwszy od caymanów, boxsterów i 911. 25% tych, którzy nie odpowiedzieli, albo nie szukało, albo widzieli, ale nie byli zainteresowani
Twoje dziecko jest tak wystrojone, że osoby, które nie odpowiadają, prawdopodobnie wciąż próbują dowiedzieć się, gdzie je zdobyć. Jesteś powodem do dumy dla nas wszystkich....